Drugim kosmetykiem jaki chciałabym Wam dzisiaj przedstawić jest
Pomadka Oriflame Beauty Power Shine - pink hipnotic
jak już zauważyliście dużo u mnie różu ponieważ kocham róż ale przyznaje że powoli mi się nudzi i też powoli zaczynam przestawiać się na nudziaki... ale do tematu:
pomadka ta jest koloru różowego a dokładnie perłowa z dużą ilością brokatu
teraz dopiero zauważyłam, że ma kolor taki jak cień opisywany w poprzednim poście... myślę, że razem ładnie by wyglądali jako para....
pomadka bez lampy błyskowej robiona pod światło padające z okna
zapach ma boski.... według mnie arbuzowy przez co bardzo często do niej wracam...
wada pomadki: jest bezsmakowa... a szkoda.. ale nadrabia zapachem...
trwałość:
no z trwałością kiepściutko mi bardzo szybko się zmywa kolor ale pozostają drobinki brokatowe....
ogólnie:
jeśli chodzi o sam efekt to ładnie się prezentuje na ustach.. (przepraszam że nie mam fotki na ustach ale mam opryszczkę i pomadka by się nie ładnie prezentowała na ustach...)
ale polecam ją bardziej na imprezy, na dzień jest za bardzo świecąca...
a Wy lubicie takie świecące bardzo pomadki???
kolejna blogująca wizażanka :D
OdpowiedzUsuńja nie lubię w ogóle pomadek ;P
ja powiem szczerze na co dzień używam tylko balsamu do ust ewentualnie błyszczyka a jak idę na jakąś imprezę czy coś w tym stylu to już w ruch idzie konturówka do ust i pomadki ;)
OdpowiedzUsuńMam 2 te pomadki - jakąś różową i beżową. Ładne są, ale tylko na początku, bo nie podoba mi się ten brokat co potem na ustach zostaje.
OdpowiedzUsuńJa wolę pomadki bez drobinek :)
ładny kolor w moim stylu szkoda że nie ma takiej w avonie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;)